Polak w kosmosie, Polacy bez prądu. Spojrzenie z Ziemi na rzeczywistość energetyczną

Tytuł tego tekstu nie jest przypadkowy. W dniu 25 czerwca Polska zapisała się na kartach historii dzięki wyprawie w kosmos naszego rodaka – Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego – w ramach misji Ax-4 na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). To dopiero drugi raz, gdy Polak przekracza granicę między Ziemią a przestrzenią kosmiczną – po Władysławie Hermaszewskim w 1978 roku.

To bez wątpienia ogromny sukces i wyróżnienie dla polskiej nauki, pokazujące nasz potencjał, aspiracje i realne możliwości na wielu płaszczyznach. A jednak w tej sytuacji czuć pewien dysonans. Lot Sławosza Uznańskiego w kosmos staje się metaforą: z jednej strony symbolizuje inspirującą stronę człowieczeństwa – chęć przekraczania granic i spełniania marzeń. Z drugiej – uwydatnia absurdalny kontrast między tym, jak łatwo potrafimy patrzeć w gwiazdy, a jak trudno rozwiązać przyziemne problemy: kryzys klimatyczny, transformację energetyczną czy eksplozję kosztów życia. Czy lecąc w kosmos, nie powinniśmy najpierw sprawdzić, co dzieje się pod naszymi nogami?

Być może mój wstęp jest nieco patetyczny i zalatuje lekkim dreszczem żenady, ale spójrzmy na fakty. Według najnowszego raportu Polskiego Instytutu Ekonomicznego (2023), ubóstwem energetycznym – w zależności od zastosowanego wskaźnika – dotkniętych jest od 5 do 40 proc. gospodarstw domowych w Polsce.

  • Ubóstwo opałowe (dochodowe) – sytuacja, w której wydatki na energię stanowią znaczną część budżetu domowego. W zależności od przyjętego progu (od 10 do 25% dochodu) dotyczy od 16 do 30% gospodarstw.
  • Ubóstwo strukturalne – obejmuje od 8 do 12% gospodarstw, gdzie relatywnie niskie dochody są dodatkowo obciążone wysokimi kosztami energii.
  • Ubóstwo komunalne – dotyczy od 3 do 5% gospodarstw, które nie są w stanie zaspokoić swoich potrzeb energetycznych z powodu braku dostępu do odpowiedniej infrastruktury lub mieszkania w budynkach o niskiej efektywności energetycznej.
  • Ukryte ubóstwo energetyczne – występuje w 13–16% gospodarstw, które radykalnie ograniczają zużycie energii z powodów finansowych.

Między 2014 a 2019 rokiem w Polsce notowano spadek skali ubóstwa energetycznego. Niestety, pandemia, a następnie agresja Rosji na Ukrainę ten pozytywny trend całkowicie odwróciły. Dziś, według danych Wspólnego Centrum Badawczego Komisji Europejskiej, średnio 10,6% gospodarstw w Unii Europejskiej cierpi na problemy z dostępnością energii elektrycznej.

Problem ubóstwa energetycznego ma zarówno wyraźny charakter klasowy, jak i głęboko ekonomiczny. Potwierdzają to raporty PIE i Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego (Boguszewski, Herudziński, 2018). Nawet 30% Polaków odczuwa skutki relatywnie wysokich cen energii w odniesieniu do swoich dochodów. 68% badanych martwi się rachunkami, a 65% deklaruje ograniczenie zużycia energii. Co trzeci Polak rezygnuje z podstawowych aktywności ze względu na koszty.

Wzrost cen energii, napędzany m.in. przez unijny system handlu emisjami (ETS-2) oraz inflację, pogłębia nierówności. Dla wielu gospodarstw barierą są nie tylko same rachunki, ale też brak środków na inwestycje w termomodernizację, wymianę źródła ciepła czy instalację fotowoltaiki. Koszty transformacji klimatycznej rozkładają się nierównomiernie – obciążając najmniej uprzywilejowanych.

Mniej zamożni często wybierają tańsze, niskiej jakości paliwa. 25% badanych przyznaje się do ich stosowania, a 7% deklaruje spalanie śmieci. Nie zawsze wynika to z cynizmu – często to konieczność.

Owszem, państwo reaguje – poprzez nowe regulacje i dopłaty do wymiany pieców. Ale bez odpowiedniego wsparcia systemowego może to przynieść odwrotny skutek. Raport SGGW wskazuje, że brak kompleksowej polityki tylko pogłębia nierówności.

Rozwiązaniem nie mogą być jedynie jednorazowe dopłaty, jak w programie „Czyste Powietrze”. Mimo że według rządowego raportu z 2023 roku „działania termomodernizacyjne umożliwiły ograniczenie zużycia energii końcowej o ponad 2 mln MWh rocznie”, to problem pozostaje strukturalny. Jak wskazują Boguszewski i Herudziński: „jednorazowa pomoc (...) nie rozwiązuje problemu ubóstwa energetycznego, które w swej istocie jest zjawiskiem trwałym i wymaga polityk publicznych o charakterze długofalowych strategii uwzględniających specyfikę społeczeństwa polskiego”.

Ubóstwo energetyczne dotyka przede wszystkim osób starszych i chorych, rencistów, rodzin wielodzietnych – często żyjących na granicy przetrwania. Autorzy raportu postulują, by najpierw inwestować w termomodernizację budynków, a dopiero później w nowe kotły. Proponują też alternatywne rozwiązania, np. montaż nowoczesnych filtrów w starszych piecach, co może znacznie ograniczyć emisje bez natychmiastowej wymiany całych systemów.

Jeśli tego nie zrobimy, będziemy ponosić wysokie koszty. Choć – nie wszyscy. Ci, których stać na „lot w kosmos”, nie odczują tego w ogóle. Ale większość społeczeństwa już teraz ponosi konsekwencje zanieczyszczonego powietrza. Według Europejskiej Agencji Środowiskowej w Polsce ponad 45 tys. osób rocznie umiera przedwcześnie z powodu smogu. Zanieczyszczenia wpływają na: zaburzenia oddychania, upośledzenie wymiany gazowej, osłabienie odporności, uszkodzenia narządów wewnętrznych, spadek płodności, wzrost ryzyka nowotworów.

Samo wykluczenie energetyczne prowadzi też do stresu, obniżenia jakości życia i społecznej izolacji. To zamknięte koło, które najboleśniej dotyka tych, którzy najbardziej potrzebują wsparcia.

Nie chcę wzywać do porzucania badań kosmicznych ani odbierać ludziom prawa do marzeń. Powinniśmy jednak zachować realizm. Ogłaszanie narodowego sukcesu i medialna euforia wokół lotu Sławosza Uznańskiego budzą we mnie pewien dyskomfort, gdy myślę o 40% Polaków, którzy muszą liczyć każdą złotówkę, by opłacić rachunki.

Mit o Polaku w kosmosie to nie opowieść o everymanie. To historia produkowana przez elity dla innych elit. Przeciętnego obywatela zwyczajnie to nie dotyczy.

Pisząc ten tekst, mam w pamięci „tego przeciętnego Polaka”, o którym pisali dr Sierakowski i prof. Sadura – człowieka, którego nie interesują instytucjonalne konflikty, bo nigdy nie będzie potrzebował Trybunału Konstytucyjnego. Tak samo, jak nie interesuje go Unia Europejska, dopóki nie ma co włożyć do garnka.

W podobny sposób postrzegam opowieść o Uznańskim-Wiśniewskim. Osobiście – kibicuję mu. Ale jeszcze mocniej kibicuję temu, by każdy Polak mógł obejrzeć jego lot w telewizji, siedząc w ciepłym mieszkaniu, bez obawy o odcięcie prądu czy wizytę w szpitalu z powodu niewydolności oddechowej.

Warto mieć marzenia. Ale najpierw trzeba mieć przestrzeń, w której można je w ogóle mieć.

Autorem tekstu jest Kacper Kunysz, uczestnik 2. semestru projektu nextgen: Lepiej zrozumieć transformację energetyczną


Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską i wspierany przez Warszawski Instytut Bankowości, Forum Odpowiedzialnego Biznesu, Forum Energii oraz Fundację Instrat.

Zapisz się do newslettera!

Będziesz na bieżąco z ważnymi sprawami 💙 

Fundacja ważne sprawy

KRS 0000826435
NIP 6852339672
REGON 385541134
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram