HISTORIE ZMIENIACZY/EK

/

MAJA WRÓBLEWSKA

Moja przygoda z aktywizmem rozpoczęła się w liceum.

Wówczas zaczęłam pogłębiać własną świadomość polityczną: myśleć o osobistych trudnościach przez pryzmat systemowych nierówności.
Wtedy po raz pierwszy dołączyłam do organizacji politycznej, choć było to raczej negatywne doświadczenie. Jak w wielu ruchach, brakowało nam umiejętności komunikacji i zarządzania ograniczonymi zasobami ludzi w zespole. Zniechęciłam się, ale nie trwało to tak długo. Odkryłam, że są alternatywy.
Podczas studiów zainteresowałam się naukowo tym, jak funkcjonuje miasto i jak przeciwdziałać zmianom klimatycznym. Brakowało mi praktyki, więc zapisałam się Miasto Jest Nasze. Nie żałuję. Cenię MJN za to, jak zapał do działania łączy się tu z merytoryką - chęcią zdobywania wiedzy, by wcielać nasze pomysły w życie.
Co mnie motywuje do działania? Po pierwsze - oglądanie efektów własnej pracy (zarówno tych długoterminowych, jak i małych, codziennych sukcesów). Po drugie – niezgoda, nieraz gniew, na to, jak systemowo przebiega dyskryminacja poszczególnych grup, a władze pozostają obojętne wobec współczesnych wyzwań, jak kryzys klimatyczny.
Działalność społeczna to obszar, w którym z reguły trzeba poczekać, by zobaczyć rezultaty własnej pracy. Bywa to frustrujące w świecie, w którym mierzalne efekty mają być widoczne od razu i do tego gotowe do prostego objaśnienia innym. Jednak zmiany zachodzą. Od jesieni 2023 roku pracuję jako rzeczniczka prasowa MJN-u. Analizując działalność MJN-u od samego początku, widzę, jak dużą rolę odegraliśmy w kształtowaniu narracji na temat miasta. Słowa takie jak „patodeweloperka”, „betonoza” czy „flipperzy” już na stałe zadomowiły się w naszym codziennym języku. Dziś nawet w wiodących programach telewizyjnych spotkamy się z krytyką flipperów, a nie tylko apologią ich „ciężkiej pracy” i „przedsiębiorczości”.
To tyle w kwestii długoterminowych efektów. A co z szybszymi i mierzalnymi? W minionych wyborach samorządowych wprowadziliśmy aż 4x więcej radnych niż w 2018 roku, a ponadto po raz pierwszy będziemy mieli reprezentację w radzie m.st. Warszawy. To przełom we współpracy władz samorządowych z ruchami społecznymi. W końcu będziemy mieli aktywistyczny głos w radach dzielnic i miasta! Takie zmiany napawają mnie optymizmem i poczuciem sensu tego, co robię.
Ostatecznie działam, bo chciałabym nie martwić się o przyszłość. Chciałabym móc pomyśleć o moim życiu za 5, 10, 20 lat i widzieć w nim szansę na stabilną sytuację mieszkaniową. Chciałabym, by każdy mógł wieść godne życie – niezależnie od zasobności portfela.

Sprawdź na start:

Fundacja ważne sprawy

KRS 0000826435
NIP 6852339672
REGON 385541134
linkedin facebook pinterest youtube rss twitter instagram facebook-blank rss-blank linkedin-blank pinterest youtube twitter instagram